Perspektywa Reiko - Aki
Perspektywa Rukii - Taka-chan
***
Pewnej soboty wolnej od pracy, kiedy można nareszcie się
porządnie wyspać Reiko była już na nogach i brała prysznic. Było ledwo po ósmej,
a już miała zaplanowany cały dzień dzięki swojej przyjaciółce. Uru postanowiła,
że przedstawi ją swojej koleżance, która niedawno wprowadziła się do miasta i
oprowadzą ją po najważniejszych miejscach. Nie widziało jej się to zbytnio,
ponieważ zamierzała cały dzień leżeć i oglądać telewizję, zajadając się przy
tym puddingiem. Z racji, iż Reiko jest bardzo powolna, zjedzenie śniadania i
ogarnięcie się zajęło jej sporo czasu, przez co była praktycznie spóźniona.
Niespecjalnie się spiesząc wyszła z domu żegnając swoją kochaną papugę i
ruszyła w tłum. Oczywiście po drodze zajrzała do sklepu muzycznego, aby zobaczyć czy są jakieś nowe basy, kupiła w
sklepie dwa kitkaty i napój energetyczny. Zbliżając się do kawiarenki spojrzała
na zegarek, który pokazywał jej prawie godzinne spóźnienie. Westchnęła cicho, w
myślach wyobrażając sobie jaką awanturę jej zrobi Uru i powoli weszła do
budynku.
Z każdym kolejnym kwadransem na ich stoliku przybywało
filiżanek. Zdenerwowana Uru za każdym razem zamawiała coraz to wymyślniejszy
rodzaj kawy. Rukia obserwowała jej poczynania z niemałym rozbawieniem.
Wiedziała, że wraz z wydłużającym się czasem oczekiwania, Uruha byłaby w stanie
przerzucić się na coś mocniejszego, co dodatkowo poprawiało jej humor. Sama
przez ową godzinę nie zdążyła dopić swojej herbaty, która zdążyła stać się już
zimna. Nie przejmowała się zbytnio straconym czasem, gdyż wykorzystywała go na
czytanie książki swojego ukochanego autora oraz obserwowaniu różnorakich
reakcji mężczyzn, którzy potykali się, ślinili lub zaczęli plątać słowa, patrząc na
jej postać. Rukia była wyjątkowo piękną kobietą. Posiadała urodę porcelanowej
lalki, czego inne panny w jej wieku chorobliwie jej zazdrościły. Sięgające do ramion krucze włosy
z wściekło różowymi końcówkami sprawiały, że mimo niskiego wzrostu dość łatwo
było ją rozpoznać w tłumie. Na drobną twarzyczkę zawsze starannie nakładała
make-up. Pełne usta podkreślała koralową szminką, natomiast oczy malowała w
stylu popularnego wówczas visual-kei. Jedynym jej kompleksem była szyja i
podbródek. Lecz i na to znalazła sposób, rysując na niej podłużne, czarne pasy.
Jej ubiór również należał do dość nietypowych. Gustowała bowiem w amerykańskiej
modzie pierwszej połowy dwudziestego wieku. Tego dnia również nie obeszła się
bez kraciastej sukienki za kolano, idealnie podkreślającą wcięcie w talii.
Podniosła wzrok znad książki,
aby znów spławić kolejnego, chętnego na jej cnotę, osobnika. Przez jej
nonszalancki styl bycia, przyszyła sobie metkę zimnej suki u osób płci
przeciwnej. Wynikał on z jej wrodzonej złośliwości, jak i braku zainteresowania
mężczyznami. Rukia bowiem była lesbijką.
Nagle drzwi do kawiarni otworzyły się z hukiem.
Nagle drzwi do kawiarni otworzyły się z hukiem.
Blondynka rozejrzała się po pomieszczeniu i od razu, po
wyłapaniu wzrokiem swojej przyjaciółki, ruszyła w stronę stolika. Dopiero po
dłużej chwili zauważyła dziewczynę, którą za chwilę pozna. Była cholernie ładna,
choć nie w jej guście, co i tak było mało ważne, ponieważ nie szukała sobie
nikogo. Rozwaliła się na krześle bez słowa i położyła nogi na stole, jakby była
u siebie w domu. Reiko nie była typem osoby, która przejmuje się tym, że są w
miejscu publicznym i nie wypada czegoś robić. Żyła po swojemu i tylko w
szczególnych wypadkach zachowywała się tak jak trzeba. Zauważyła jak Uru
próbuje zabić ją spojrzeniem. Po chwili jednak bierze głęboki wdech, aby powoli
wypuścić powietrze i zacząć rozmowę.
- Obiecałaś się nie spóźnić. - powstrzymywała się od wybuchnięcia śmiechem. Złość w jej głosie zawsze Reiko śmieszyła. Nie odpowiedziała jej, tylko skrzyżowała ręce i spojrzała na porcelanową panienkę. Miała w sobie coś, co nie zachęcało jej do poznania się z tą nieznajomą, ale przysięgała, że nie zmyje się do domu i zostanie do samego końca. Poprawiła swoją bluzkę z ukochanym zespołem ''Sex Pistols'' i po dłużej chwili wymamrotała pod nosem coś w stylu ''przepraszam'' w stronę ich obu. Nie wiedziała co robić, czy Uru już mówiła jej jak ma na imię, więc myślała jak zacząć rozmowę. Przesuwając nogi bardziej w bok aby lepiej widzieć tę panienkę, przeczesała włosy palcami i westchnęła ciężko.
-Jestem Reiko, blablabla, miło mi cię poznać i witam w naszym mieście.
- Obiecałaś się nie spóźnić. - powstrzymywała się od wybuchnięcia śmiechem. Złość w jej głosie zawsze Reiko śmieszyła. Nie odpowiedziała jej, tylko skrzyżowała ręce i spojrzała na porcelanową panienkę. Miała w sobie coś, co nie zachęcało jej do poznania się z tą nieznajomą, ale przysięgała, że nie zmyje się do domu i zostanie do samego końca. Poprawiła swoją bluzkę z ukochanym zespołem ''Sex Pistols'' i po dłużej chwili wymamrotała pod nosem coś w stylu ''przepraszam'' w stronę ich obu. Nie wiedziała co robić, czy Uru już mówiła jej jak ma na imię, więc myślała jak zacząć rozmowę. Przesuwając nogi bardziej w bok aby lepiej widzieć tę panienkę, przeczesała włosy palcami i westchnęła ciężko.
-Jestem Reiko, blablabla, miło mi cię poznać i witam w naszym mieście.
Rukia zmierzyła dziewczynę chłodnym spojrzeniem. Na pierwszy
rzut oka wymijająco przypominała mężczyznę, lecz po głębszej analizie jej
wyglądu wykluczyła możliwość, że jest to bezczelny facet, który po prostu się
do nich dosiadł. W duchu westchnęła z ulgą, jednak jej błogi spokój nie trwał
zbyt długo. Otóż kilka centymetrów od jej filiżanki spoczęły ciężkie, około
dwudziestodziurkowe glany. Dziewczyna odsunęła się z niesmakiem, przytulając do
piersi książkę. Niechętnie zgasiła papierosa, kątem oka obserwując Uruhę, która
w danym momencie przypominała bombę bliską detonacji. Zadziornie się
uśmiechnęła, po czym wróciła do lustrowania wzrokiem przybysza. Mimo
odrzucającego zachowania, w jej wyglądzie było coś... Pociągającego, co nie
pozwoliło Rukii odwrócić wzroku.
- Rukia... Miło mi cię poznać, Reiko. - odpowiedziała chłodno na niedbałe przywitanie.
- Rukia... Miło mi cię poznać, Reiko. - odpowiedziała chłodno na niedbałe przywitanie.
- No więęęc... Co robimy? - zapytała bezinteresownie patrząc
tym razem na Uru.
- Chyba raczej wy. Ja muszę pomóc koleżance w czymś, a ty oprowadzisz Rukię.
Rozdziawiła szeroko usta ze zdziwienia. Zdjęła szybko nogi ze stolika i wyprostowała się powstrzymując furię. Nie zamierza męczyć się cały dzień z kimś kogo nie zna, chociaż lepiej będzie jak nie zaprotestuje z racji, iż zna Uruhę i wie, do czego jest zdolna jeżeli teraz pójdzie.
- Idę zapalić, jak skończycie ploteczki to przyjdź i zabiorę cię gdzieś… Tam. - wstała po czym od razu wyszła na ulicę. Wyjęła słuchawki, włączyła ''Through My Eyes'' Pistols'ów i zapaliła papierosa. Zaciągając się i wypuszczając dym z ust poczuła jak całe napięcie opuszcza nagle jej ciało, a umysł skupia się na muzyce. Od czasu do czasu nuciła pod nosem tekst piosenki, przez co niektórzy przechodnie na nią spoglądali. Czasami jakieś dziewczyny patrzyły z zainteresowaniem, ponieważ dziewczyna faktycznie nie przypominała na pierwszy rzut oka kobiety, tylko mężczyznę przez co często musiała męczyć się ze spławieniem pustaków w barach lub podczas spaceru po parku.
- Chyba raczej wy. Ja muszę pomóc koleżance w czymś, a ty oprowadzisz Rukię.
Rozdziawiła szeroko usta ze zdziwienia. Zdjęła szybko nogi ze stolika i wyprostowała się powstrzymując furię. Nie zamierza męczyć się cały dzień z kimś kogo nie zna, chociaż lepiej będzie jak nie zaprotestuje z racji, iż zna Uruhę i wie, do czego jest zdolna jeżeli teraz pójdzie.
- Idę zapalić, jak skończycie ploteczki to przyjdź i zabiorę cię gdzieś… Tam. - wstała po czym od razu wyszła na ulicę. Wyjęła słuchawki, włączyła ''Through My Eyes'' Pistols'ów i zapaliła papierosa. Zaciągając się i wypuszczając dym z ust poczuła jak całe napięcie opuszcza nagle jej ciało, a umysł skupia się na muzyce. Od czasu do czasu nuciła pod nosem tekst piosenki, przez co niektórzy przechodnie na nią spoglądali. Czasami jakieś dziewczyny patrzyły z zainteresowaniem, ponieważ dziewczyna faktycznie nie przypominała na pierwszy rzut oka kobiety, tylko mężczyznę przez co często musiała męczyć się ze spławieniem pustaków w barach lub podczas spaceru po parku.
- Ona zawsze tak się zachowuje? - wzburzona Rukia zwróciła
się do Uruhy, patrząc na znikającą za drzwiami postać dziewczyny.
- Z czasem się przyzwyczaisz. - odpowiedziała wypuszczając ze świstem powietrze. Wciąż miała na policzkach rumieńce, a jej ręce dygotały niczym u osoby chorej na Parkinsona. Rukia wolała nie pogarszać sprawy i nie drążyć tematu zachowania Reiko. Westchnęła przeciągle chowając książkę do torebki.
- Lepiej pójdę zapłacić... Im wcześniej zaczniemy tym wcześniej skończymy. - powoli wstała z zamiarem udania się do kasy.
- Rukia... - mimowolnie spojrzała na Uruhę, która również się podniosła. - Jakby coś poszło nie tak to dzwoń, dobrze?
- Um... Dobrze. - zdziwiona troską w głosie przyjaciółki Rukia uśmiechnęła się słabo. Co miałoby, do licha, pójść nie tak w zwiedzaniu miasta?
Pożegnała się z Uruhą krótkim całusem w policzek, następnie poszła zapłacić rachunek. Zapowiadał się ciekawy dzień.
- Z czasem się przyzwyczaisz. - odpowiedziała wypuszczając ze świstem powietrze. Wciąż miała na policzkach rumieńce, a jej ręce dygotały niczym u osoby chorej na Parkinsona. Rukia wolała nie pogarszać sprawy i nie drążyć tematu zachowania Reiko. Westchnęła przeciągle chowając książkę do torebki.
- Lepiej pójdę zapłacić... Im wcześniej zaczniemy tym wcześniej skończymy. - powoli wstała z zamiarem udania się do kasy.
- Rukia... - mimowolnie spojrzała na Uruhę, która również się podniosła. - Jakby coś poszło nie tak to dzwoń, dobrze?
- Um... Dobrze. - zdziwiona troską w głosie przyjaciółki Rukia uśmiechnęła się słabo. Co miałoby, do licha, pójść nie tak w zwiedzaniu miasta?
Pożegnała się z Uruhą krótkim całusem w policzek, następnie poszła zapłacić rachunek. Zapowiadał się ciekawy dzień.
***
A więc, serdecznie witamy na blogu~!
A więc, serdecznie witamy na blogu~!
Po ponad roku pisania ff rpg, wraz z Aki postanowiłyśmy odkopać nasze bazgroły z mrocznych czeluści archiwum GG, przerobić na opowiadania i opublikować. Mamy nadzieję, że przypadną Wam do gustu nasze w większości pozbawione logiki, łamiące prawa fizyki opowiadania, których scenariusze przypominają fabułę porno. ^^"
Adiós!
Adiós!
Zajrzałam, przeczytałam i mi się spodobało!
OdpowiedzUsuńTeraz tak:
Jeśli Reiko jest odpowiednikiem Reity, a wiadomo, że Rei nienawidzi spóźnialstwa więc to raczej Uru z Ruki non stop się spóźniają, lepiej by było na odwrót.
Uruha, Uruha...jeśli to wersja żeńska, nie lepiej brzmiałoby Uruko? Mi się wydaje, że lepiej. XD (ale co ja tam wiem, sama beznadziejnie piszę x3)
Cóż mogę dodać, spodobało mi się bardziej niż takie normalne Reituki jakbym miała takie czytać.
Pozostaje mi życzyć wam dużo weny. ♥
Akira Senpai~
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa sam początek powiem, że to genialny pomysł. Świetnie się zapowiada. I dzięki wam mam teraz bardzo dobry humor. I na pewno zostanę waszą stałą czytelniczką :3
UsuńOjej, to takie miłe~ cieszymy się, że poprawiłyśmy ci humor jeśli nie był za dobry :3
UsuńJuż się bierzemy za pierwszą część c: